Dookoła Jeziora Czorsztyńskiego - Niedzica, Frydman, Dębno, Kluszkowce i Czorsztyn
Po Sokolicy, jako, że nam sprawnie poszło, pojechaliśmy do naszego Pensjonatu Skalny na obiadek i dalej w trasę na objazdówkę, dość spiesznie, bo zamek w Niedzicy czynny był tylko do 15.30, bo to jeszcze nie sezon. Zdążyliśmy na szczęście i spokojnie połaziliśmy po ciekawych wnętrzach starego zamczyska. Niedzicę odwiedzaliśmy już kilka razy, ale zamek od środka oglądaliśmy pierwszy raz, toteż nam zależało. Potem spacer na zaporę, skąd pięknie się zamek prezentuje wsród wód Jeziora Czorsztyńskiego. Od kilku lat na zaporze zobaczyć można malowidło 3D, fajny efekt. Od niedawna dostępny jest tu również park miniatur i park linowy.
Naszym kolejnym obiektem był kościół we Frydmanie, bardzo ciekawy, zarówno z zewnątrz, jak i w środku i stojący niedaleko kasztel. Dziś w rękach prywatnych stoi za zamkniętą bramą, więc tylko można go zobaczyć zza ogrodzenia. Makieta tego pięknego niegdyś obiektu z attykami dostępna jest na zamku w Niedzicy.
Potem przyszła kolej na cudeńko - kościółek w Dębnie z listy UNESCO. Niestety już za późno na zwiedzanie, ale przez kratę zaglądnęliśmy do pięknego wnętrza. Szkoda, że nie udało się wejść na dłuższą chwilę do środka, bo to smaczek nad smaczkami!
Droga cudnie wije się nad Jeziorem Czorsztyńskim, raz dołem raz górą, pięknie jest. I jeszcze widoki na Tatry otwierają się tu i ówdzie. Dobrze pod tym względem jest w Kluszkowcach, pod pomnikiem Organy autorstwa Hasiora. Obok kupiliśmy w najprawdziwszej bacówce najprawdziwsze oscypki, zadymione konkretnie. Na koniec jeszcze zaszliśmy pod zamek Czorsztyn, ale ten też zamknięty już o tej porze, za bramą schowany, zdjęcie dołem cyknęłam i tyle w temacie. Na szczęście zwiedzaliśmy go parę lat temu, to tak żal nie było. Zmierzając do Szczawnicy na nocleg jeszcze zerknęlśmy z dołu na drewniany kościół w Grywałdzie. Pora na odpoczynek 🙂