Kondracka Kopa.Pierwszy dwutysięcznik zimą
Czekałem na zakończenie ferii aby wyjechać w Tatry - jak sobie obiecałem- raz w miesiącu.Od listopada dotrzymuje słowa.
Wjazd kolejką na Kasprowy ok.08:30.Na szczycie ok 09:00.Wcześniej planowałem aby zaatakować Kopę zielonym od schroniska pod Kopą i jak wystarczy sił dotrzeć do przełęczy Kondrackiej (może Giewont 🙂) .Wieczorem zmieniłem plan aby przejść szczytami od Kasprowego.Pogoda zapowiadała się rewelacyjna.Trawersowanie szczytami dostarczyło niezapomnianych wrażeń.Widoki i ADRENALINA nie do opisania.Szliśmy w pewnej odległości z koleżanką która pracuje w Murowańcu.
Czasy przejść podane gdziekolwiek dotyczą pory letniej.Zimą jest wesoło.Takie wyprawy potęgują szacunek do gór.Były chwile zwątpienia-brak śladów-albo którędy iść?Ale wspinaczka rewelacyjna.