Tykocin - perła Podlasia

O świcie wyruszyłem z Wawy na podbój Podlasia (no dobra skrawka Podlasia 😁). W stolicy regionu wylądowałem okolo 10.30. Co godne odnotowania, Podlasie powitało mnie piękną pogodą 😉
O 11 wyjechałem busikiem z Białegostoku i po kilkudziesięciu minutach znalazłem się w jednym z najbardziej zabytkowych i urokliwych miast regionu - Tykocinie. Niewielkie miasteczko nastroiło mnie bardzo pozytywnie. Piękna, słoneczna pogoda skłaniała do spaceru urokliwymi uliczkami historycznej miejscowości.

Przemierzyłem rynek, przyjrzałem się wnikliwie pamiątce po Stefanie Czarnieckim - pomniku ów znanego jegomościa. Następnie kroczyłem ku wizytówce miasta - zamkowi. Po przejściu przez niewielki most, moim oczom ukazał się całkiem ciekawy obiekt architektoniczny. Nasyciłem się dokładnie jego widokiem, niestety nie miałem zbyt wiele czasu, ażeby zwiedzić jego wnętrze 😢
Na koniec rzuciłem jeszcze okiem na pobliską synagogę, klasztor oraz inne charakterystyczne dla tejże miejscowości budynki i udałem się w drogę powrotną do Białegostoku.

Nie był to jeszcze koniec zwiedzania! Wręcz przeciwnie - pomknąłem na rekonesans do Dumy Podlasia 😉