Wakacje 2016 - dzień 4. Pałac Spiż Miłków, Bukowiec, Staniszów - pałac na wodzie, Jelenia Góra.

Tego dnia ruszyliśmy na podbój Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej.
Pojechaliśmy najpierw do Miłkowa, zobaczyć pałac „Spiż”. Budynek ten i okolice, bardzo piękne, aczkolwiek niedostępne do zwiedzania. Za to można było zaopatrzyć się w piwko z miejscowego browaru, co niżej podpisany skrzętnie wykorzystał. I olśniło mnie – to jest to samo piwo, które można skosztować na Rynku we Wrocławiu w knajpie „Spiż”! Oż, ja kudłaty, durnowaty! W Miłkowie widzieliśmy jeszcze ten zrujnowany kościół ewangelicki. Szkoda, że tak niszczeje…

Potem, zachęceni przez mojej żony koleżankę, pojechaliśmy do Bukowca. Niestety, czy to przez pogodę (zachmurzenie), czy przez coś innego, nie podobało nam się tam, a szkoda, być może w innych okolicznościach przyrody… Oczywiście pospacerowaliśmy po parku, widzieliśmy wszelkie obiekty warte zobaczenia, ale to nie było to. Z Bukowca udaliśmy się do kolejnego punktu na trasie wchodzącego w skład Doliny Pałaców i Ogrodów – pałacu na wodzie w Staniszowie. I tu nam się bardziej podobało, zwłaszcza pałac widziany z drugiej strony, znad stawu. Coś pięknego i niezapomnianego. Oczywiście pałac jest teraz hotelem, można też w nim wypić dobrą kawę.
Po obejrzeniu tych trzech miejsc udaliśmy się z powrotem do Jeleniej Góry, by w końcu zobaczyć jak miasto wygląda w rzeczywistości, tym bardziej, że pogoda znacznie się poprawiła. No i muszę stwierdzić, że faktycznie, tak dużo ludzi nie może się mylić. Miasto jest piękne, urokliwe i niezapomniane. Ślicznie wygląda główny deptak, Rynek, ratusz i wszelkie obiekty sakralne. Nie będę się rozpisywał nad tym, gdyż nie jestem pierwszy który tam był i wrzuca wycieczkę, ale dam radę tym, którzy nie byli – musicie to nadrobić! Warto wejść na wieżę widokową – dawną basztę zamkową, wejście jest za free, a widoki na całe miasto i okolice, niezapomniane! Niestety, tego dnia nie udało nam się zwiedzić od środka Kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego (z zewnątrz prezentuje się imponująco), ale co się odwlecze, to nie uciecze, o czym opowiem innym razem.

To był kolejny bardzo udany dzień spędzony w okolicach Jeleniej Góry.