KOTLINA JELENIOGÓRSKA I OKOLICE

Dzień 1
Przyjazd do Jeleniej Góry, dobry obiad na starówce oraz odpoczynek w pięknym otoczeniu z dobrą kawą 🙂 Nocowaliśmy w agroturystyce w miejscowości Kostrzyca-dobra baza wypadowa i piękny widok na Karkonosze. Popołudniowa objazdówka-pałac Karpniki,piękne miejsce, park wokół pałacu-niestety nie do zwiedzania-hotel i restauracja, ale na romantyczny wypad na pewno fajne. Dalej ruiny zamku Bolczów-ok. 30 min pod górkę ale dość łagodne wejscie, miejscami kamieniste. Ruiny ładne, mimo ulewy jak nas dopadła po drodze,widok z najwyższego punktu też ekstra. Na koniec pałac Wojanów, chyba najbardziej znany pałac Dolnego Śląska, ładny zadbany, park wokół- mi osobiście bardziej urzekły Karpniki.

Dzień 2
Zamek Chojnik-piękne ruiny na wzgórzu-polecam szlak czarny momentami trudny ale też najładniejszy-a to co na górze wynagradza wysiłek, ogolnie Park Karkonoski jest piękny. Na zamku można zjeść, wypić kawę oraz zrelaksować sie na ławeczkach słuchając o historii zamku i jego legendach-nie chciało się schodzić. Parking można znaleźć za 5 jak i 10zł. Ponieważ wstęp do Parku Karkonoskiego (wiec także aby dojść do Chojnika) jest płatny warto także w tym dniu zwiedzić wodospad Kamieńczyka (płatny dodatkowo) oraz Szklarki oba bardzo ładne ale i tak najładnieszy wodospad Podgórnej wg mnie🙂

Dzień 3
Zamek Grodziec więc trochę na północ-bardzo ładny choć ilość anten na jednej z wież sprawia że zdjecie bez nich niemożliwe 😉 przewodnika nie było, wiec chodzi sie samemu.Widać że odbywają się jakieś imprezy-jest scena, grill. Na pewno warto go odwiedzić. Dalsza część to zapora na Bobrze w Pilchowicach, jezioro Modre w Siedlęcinie z mostem oraz zajazd z bardzo dobrym jedzeniem i kawą. Na koniec dnia pojechaliśmy zobaczyć wodospad Podgórnej-piękne miejsce, można się kąpać w czysciutkiej zimnej wodzie. Super kontakt z naturą, akurat jak byliśmy nie było też tłumów wiec super.



Dzień 4
Rano Karpacz czyli takie małe Krupówki i Świątynia Wang na pewno warta obejrzenia; na deser zamek Czocha, piękny choć połączony z gastronomią i troszkę skomercjalizowany (udało nam się stanąć trochę przed zamkiem wiec jeden z nielicznych przystanków gdzie nie zapłaciliśmy za parking).My wzięliśmy zwiedzanie z przewodnikiem ale bez sali tortur, przewodnik bardzo fajnie opowiadał. Mam nadzieję że kiedyś tam wrócę na rejs statkiem wokół zamku, ale to raczej tylko przy dobrej pogodzie.
Potem juz tylko A4 i do domu. Już po raz drugi nie zdążyłam zwiedzić zamku w Bolkowie, ale to dobrze bo znów mam po co tam pojechac 🙂