Niemcza śląską Troją zwana

Niemcza dolnośląskie miasteczko, teraz jakby zapomniane, senne ,zagubione. Leżące nad Ślężą , w paśmie Wzgórz Strzelińsko-Niemczańskich , na pograniczu Gór Sowich i Gór Złotych oraz Kotliny Kłodzkiej
Nie tak znane , natomiast z bogatą historią . Jedno z najstarszych miast w Polsce. Już za czasów Bolesława Chrobrego odegrało niebagatelną rolę w obronie ówczesnych polskich granic przed Niemcami i Czechami.

Pierwsze wzmianki o Niemczy pochodzą z 990 roku. Opisywane wówczas przez czeskich kronikarzy. Miasto z zamkiem , specyficznym wrzecionowatym rynkiem , otoczone murami obronnymi.
Przez 3 lata, na początku XIII wieku mieszkała tam wywodząca się ze starego arystokratycznego rodu księżna Jadwiga, późniejsza żona Henryka Brodatego . Była ona fundatorką m.in kościołów w miasteczku.

Miano śląskiej Troi zawdzięcza Niemcza swej heroicznej obronie 1017 roku. Wtedy to kamienne mury obronne oblegało 12 tysięcy napastników czyli około 600 napastników na kilometr murów obronnych! Niewiarygodne!!! Pozwolę sobie tu zacytować słowa kronikarza z Merseburga Thietmara, naocznego świadka owych wydarzeń „Nigdy nie słyszałem o oblężonych, którzy by z większą od nich wytrwałością i bardziej przezorną zaradnością zabiegali o swoją obronę.”. Wyczytałam to na ciekawie zredagowanej stronie http://www.um.niemcza.pl/. Slowa te , uwiecznione są również , na płycie obelisku , w centrum miasteczka niedaleko ratusza.
Dość już historii, choć muszę przyznać , iż sama nie wiedziałam, że owo dolnośląskie miasteczko mają tak interesującą . Zainteresowanych odsyłam do wspomnianej strony internetowej .



Współczesność miasteczka nie przedstawia się jednak zbyt ciekawie. Owszem przy wjeździe wita nas tablica informacyjna, brama miejska wjazdowa , dawna furta .Wszystko jednak jakieś zaniedbane, nijakie. Tablica info przyniszczona, na murach obronnych nad furtą , nad którą góruje piastowski orzeł widnieją ślady grafiti. Murów zachowało się sporo, miejscami porasta je bluszcz.
Rynek w Niemczy ma kształt bardzo długiego, wąskiego prostokąta. Jest to tzw rynek wrzecionowaty, bardzo rzadko spotykany ! Wokół kamieniczki. Wiele niestety mocno nadwerężonych przez ząb czasu.

Ratusz nie znajduje się w centralnej części rynku, na placu lecz umiejscowiony jest w ciągu innych kamieniczek. Przed ratuszem wspomniana już tablica przypominająca bohaterską obronę miasta.
W Urzędzie Miejskim otrzymujemy folder reklamowy , z zastrzeżeniem , iż nie warto iść poza rynek bo zamek w prywatnych rękach i niedostępny a dawna baszta miejska mocno zaniedbana …Ojjj, promocja miasta to zdecydowanie nie była.

Jednak niezrażeni wędrujemy . Przy kościele o wysokich strzelistych wieżach , pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny znajduje się tablica informująca turystów, że Niemcza znajduje się na Międzynarodowym Szlaku Świętego Wojciecha.
Docieramy do sporej baszty , z jednym bokiem walcowatym. Na murach ślady po zerwanych tablicach , dawnej siedzimy Ośrodka Pomocy Społecznej . Z wieży odpada tynk, okien broni zardzewiała krata a drzwi spora kłódka. Z drugiej strony wieży walące się schody. Wielka szkoda, że tak to wszystko niszczeje.



Na wzgórzu kawałek od rynku napotykamy otynkowany na biało, dwukondygnacyjny, nieciekawy architektonicznie budynek. Zastanawiamy się czy to aby zamek? Chcemy kogoś zapytać. Jakby na życzenie pojawia się pan z firmy ochroniarskiej, który informuje, że to własność prywatna i prosi o opuszczenie posesji. Na odchodnym robię dwie foty .Odprowadza nas mocno niezadowolony wzrok ochroniarza.
Trafiamy jeszcze w okolice opuszczonej stacji kolejowej, po drodze do „Śląskiej Piernikarni”- niewątpliwej atrakcji Niemczy, o której wcześniej już pisałam.

Generalnie z krajtroterskiego punktu widzenia warto tam być , miasteczko z potencjałem .Wymaga jednak sporo nakładów finansowych i chyba innego podejścia włodarzy.