Na Jaworzynie Krynickiej
Jaworzyna Krynicka, jeden ze szczytów na obrzeżach kurortu, Krynicy Zdroju. chętnie odwiedzana przez turystów . To najwyższy szczyt wschodniej części Beskidu Sądeckiego , liczący 1114 m n.p.m. Na szczyt można wjechać koleją linową, gondolową, podobno najnowocześniejszą w Polsce.
Dolna stacja kolejki mieści się w przepięknej Dolinie Czarnego Potoku, w dzielnicy dość odległej od centrum. Ma to jednak swoje niewątpliwe zalety ! Jest ona bowiem cicha, spokojna a górskiego pejzażu nie szpecą molochy - pensjonaty czy wille nowobogackich… Cisza, spokój ,szmer szemrzącego strumyka , śpiew ptaków. Warto tam pospacerować zanim zdecydujemy się na wjazd na szczyt wzniesienia Jaworzyny.
Parking obszerny i bezpłatny , co nieczęsto się zdarza. Gondole są sześcioosobowe. Jednak ostatni tydzień sierpnia, kiedy tam byliśmy nie było zbyt wielu turystów. Spokojnie można do gondoli wsiadać nawet pojedynczo. My jedziemy we dwoje.
Sama jazda nie trwa długo, to około 7 minut. Obserwujemy wszystko wokół. Chłoniemy widoki. Pięknie. Urzekająco pięknie. Wydaje się, ze czyste, błękitne niebo wręcz zahacza o wzniesienia… Wagonik pnie się nieustannie. I już wysiadamy na górnej stacji kolejki.
Byliśmy na Jaworzynie również na początku maja tego roku, jednak wtedy nie było słońca , które nadaje temu miejscu dodatkowego uroku( wycieczki z maja nie zdążyłam wstawić, w sumie dobrze, bo te obecne foty zdecydowanie oddają urok tego miejsca).
Po wyjściu z kolejki , kierujemy się w stronę tablicy informacyjnej dotyczącej Popradzkiego Parku Narodowego, który w tym roku obchodzi swoje 30 -lecie. Tablicy „strzegą” dwa niedźwiedzie. Oczywiście, nie są to żywe misie, których w tych stronach się już nie spotyka. To ich figury , naturalnej wielkości. Ot niedźwiedzica ,z młodym. Trzeba czekać by przy nich zrobić foto. Tak są oblegane, nie tylko przez dzieciaki.
Spacerujemy powolutku ścieżką przyrodniczą. Podziwiamy panoramę Beskidu Sądeckiego. Oprócz schroniska na szczycie Jaworzyny Krynickiej jest sporo knajpek w góralskim klimacie. Drewniane, z charakterystycznymi spadzistymi dachami , krytymi gontem. Można rzec, że zapraszają turystów w swe progi. Wystawione na zewnątrz lawy stoły zachęcają aby na chwilkę przysiąść.
Tak tez czynimy. Oprócz tego, jak wszyscy (chyba?) robimy foty. Trzeba utrwalić piękno przyrody. Teraz bowiem udało nam się być w tych stronach dwukrotnie w ciągu kilku miesięcy. Nie wiadomo czy kiedyś znowu się tu pojawimy .
Powoli kierujemy się więc na górną stację kolejki. Można by rzec - żegnaj Jaworzyno.