Zamek w Ojcowie.
Ojców położony jest w Dolinie Prądnika, na terenie Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, 33 km. od Krakowa. Pierwsze wzmianki o wsi to 1370 rok., kiedy to pojawił się w zapisach gotycki zamek. Wieś była miejscowością uzdrowiskową już od 1855 r., jednak starcia w powstaniu styczniowym przyczyniły się do jej spustoszenia. W 1924 r. Ojców został uznany za uzdrowisko, jednak po dzień dzisiejszy funkcjonuje jako miejscowość turystyczna, co łatwo zaobserwować w dni świąteczne.
Historia zamku w Ojcowie
Warownię wybudowano za czasów Kazimierza Wielkiego na szczycie ok. 40 metrowej skały. Król nazwał zamek "Ociecz u Skały", na pamiątkę walki jego ojca Władysława Łokietka o Kraków, z Wacławem II. Łokietek ukrywał się w okolicznych lasach i grotach. W kronikach nazwę warowni zapisywano również jako: Oczecz, Ocziec i Oszyec.
Przed 1358 r. zamek przechodził w ręce starostów. W latach 1536 - 1556 właścicielką była Bona Sforza. Ta w związku z wyjazdem do Włoch, przekazała go Mikołajowi Płazie herbu Topór. W 1587 r. zamek trafił do Piotra Myszkowskiego herbu Jastrzębiec, a potem do jego syna Aleksandra Myszkowskiego.
Pod koniec XVI w. zamek zaczął podupadać, został sprzedany Mikołajowi Korycińskiemu w 1619 r., który rozpoczął prace remontowe, kontynuowane przez jego synów, Mikołaja i Stefana. Od południowej strony powstał nowy budynek na ruinie dawnego gotyckiego i ozdobiony piękną polichromią, marmurami, oraz rzeźbami.
Podczas najazdu Szwedów, zamek został oszczędzony, urządzili oni w nim magazyn broni i żywności. Po porażce Napoleona, Ojców znalazł się w Królestwie Kongresowym. Już w 1811 r. Julian Ursyn Niemcewicz zanotował, że zamek jest rzadko zamieszkiwany, a Klementyna z Tańskich Hoffmanowa w 1826 r. nie oglądała już komnat zamkowych, gdyż nawet ich wewnętrzne ściany groziły niebezpieczeństwem. Niezamieszkany popadał w ruinę, a w 1829 r. mury zostały rozebrane. W latach 80, XX w. przeprowadzono renowację wieży, w której urządzono ekspozycję poświęconą historii zamku.
Zwiedzanie zamku
Parkujemy samochód na parkingu. Proste w teorii, trudne w praktyce. Jeżeli zwiedzamy w dzień roboczy, to zapewne nie będzie problemu ze znalezieniem miejsca na parkingu pod zamkiem. Jednak jeśli jest to święto, albo długi weekend, w dodatku słoneczny, to już od godzin porannych miejsca na parkingu brak. Można sobie wyobrazić chaos jaki panuje na drodze. Zawracające samochody ustawiają się wzdłuż drogi na poboczu, pomimo zakazu parkowania. Zator na drodze nie do pojęcia. Samochód w takiej sytuacji najlepiej zaparkować na Złotej Górze, ok 1 km. od zamku.
Drogą powrotną pieszo, kierujemy się przez las. 20 minut spokojnym spacerem z towarzyszącymi atrakcjami wyczyn wspomnianych kierowców, docieramy do podejścia pod zamek. Po chwili naszym oczom ukazuje się brama wjazdowa usadowiona na prawym zboczu wapiennej skały. Warto zatrzymać się przed bramą i wyobrazić sobie czasy jego świetności. Nie jest to trudne, chociażby ze względu na miejsce które patrzymy. Zamek jest dobrym przykładem wykorzystania naturalnych terenów. Ustawienie wieży pełniącej rolę strażnicy, świadczy o przemyślanym planie całego przedsięwzięcia. Wchodzimy na dziedziniec, płacimy za bilet i zaczynamy zwiedzanie. Dla osób, które po zobaczeniu bramy wjazdowej, wyobraziły sobie cudownie zachowaną architekturę terenu, spada otrzeźwiający z wyobraźni cios.
Przed nami goły plac ze stołpem po lewej stronie, który na dodatek jest zamknięty, oraz studnią na środku dziedzińca. Szybki rzut okiem na pozostałości na dziedzińcu i piękne krajobrazy ze stromej skały na dolinę, a następnie kierujemy się na wzniesienie przy wspomnianym stołpie. Schodząc z powrotem w stronę wyjścia wchodzimy jeszcze na wieżę bramną w której znajduje się wystawa "Dzieje zamku ojcowskiego". Tyle zwiedzania w zamku. Oczywiście Ojcowski Park Narodowy kryje w sobie wiele ciekawych miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić. "Kaplica na wodzie", Grota Łokietka, Brama Krakowska, czy Jaskinia Ciemna.
Legenda
Za Bolesława Krzywoustego Ojcowem władał Skarbimir. Był to człowiek możny i zaśłużony dla króla, jednak wciąż bez żony. W owym czasie zamek w Ogrodzieńcu zamieszkiwała jego siostra, która miała córkę o imieniu Wietysława. Ojciec Wietysławy zmarł, kiedy była małym dzieckiem. Niestety kiedy i ona ciężko zaniemogła, czując zbliżający się kres jej dni, wysłała posłańca do swojego brata w Ojcowie. Skarbimir przybył do Ogrodzieńca. Siostra przed śmiercią poprosiła go o opiekę swą córką, do momentu, kiedy dziewczyna stanie się pełnoletnia i będzie mogła poślubić swego narzeczonego rycerza Piotra Szczebrzyca.
Skarbimir, ujrzawszy swą siostrzenicę zakochał się w niej bez pamięci. Następnego dnia po śmierci jej matki, poprosił Wietysławę o rękę. Kiedy dziewczyna odmówiła, porwał ją wraz z narzeczonym i umieścił ich w ojcowskim zamku. Pannę umieścił w narożnej baszcie, a jej narzeczonego zakuł w kajdany i wtrącił do lochu. Jakby i tego było mało, zagroził Wietysławie, że jeśli nie zgodzi się na ślub, zabije jej ukochanego na jej oczach.
Na wiadomość o postępowaniu wojewody, Bolesław Krzywousty wyruszył na zamek. Gdy królewskie wojska zbliżyły się do bram zamku, Skarbimir w gniewie i urażonej dumie chciał dokonać swego planu. Twierdza jednak została zdobyta i nie zdążył popełnić zbrodni. Wojewodę pojmano i zgodnie wyłupiono mu oczy. Król pozbawił go praw i godności państwowej, oraz odebrał mu majątek. Piotr i Wietysława wkrótce wzięli ślub, a od króla otrzymali ojcowski zamek. Faktem z tej legendy jest to, że w roku 1117, Skarbimir wystąpił przeciwko Bolesławowi, za co został ukarany oślepieniem.
Istnieje jeszcze legenda, że w czasie najazdu Szwedów, załoga zamku mało miała zapasów żywności. Powywracali więc beczki do góry dnami i posypali na wierzch kaszy. Gdy Szwedzi dostali się do zamku i beczki zobaczyli, mówili do siebie "Gdybyśmy tu siedem lat leżeli, to ich nie weźmiemy, bo oni tyle jeszcze jedzenia mają." Po tych słowach zamek oszczędzili.
Ciekawostki
Jeden ze starostów zamku, Jan Mężyk wsławił się tym, że jako sekretarz na polach Grunwaldu w 1410 r. przetłumaczył Jagielle słowa krzyżackich posłów. Natomiast w 1432 r. pokazał, że jest świetnym dowodzącym wojskami polskimi, które pod Kopystyrzynem pokonały siły litewskie księcia Świdrygiełły.