Zamek Tenczyn w Rudnie.
Wieś Rudno (gmina Krzeszowice), położona jest pomiędzy Krakowem, a Chrzanowem przy autostradzie A4. Na wzgórzu Garbu Tenczyńskiego, w dawnym stożku wulkanicznym (403m. npm) zlokalizowany jest zamek Tenczyn.
Jego nazwa pochodzi od rodu Tęczyńskich herbu Topór.
Pierwsza wzmianka o budowie zamku przez Nawoja z Morawicy to 1319 r. Jego syn Andrzej Tęczyński kontynuował budowlę, a po jego śmierci, kolejne rozbudowy prowadził jego syn Jaśko który wybudował kaplicę. Do połowy XVI w. wygląd zamku nie ulegał większym zmianom. W tym okresie znajdowały się przy nim: folwark, łaźnia, browar ze słodownią oraz dom praczek. W 1570 r. Jan Tęczyński rozpoczyna przebudowę zamku na okazałą rezydencję renesansową. Pojawiły się nowe skrzydła ozdobione attykami, gzymsami i krużgankami. Przebudowa trwała do początku XVII w.
Zamek został otoczony murem kurtynowym, od północy wzmocniono go barbakanem, a od południa dwiema pięciokątnymi bastejami. Pod zamkiem rozciągały się ogrody i winnice. Ostatnią dużą inwestycją na zamku była przebudowa kaplicy, dokonana w początkach XVII w. przez Agnieszkę z Tęczyńskich Firlejową, późniejszą fundatorkę klasztoru o. karmelitów bosych w Czernej.
W 1637 r. po śmieci Jana, majątek przechodzi na Opalińskich. W 1655 r. Jerzy Lubomirski, ustępując przed Szwedami, ukrył skarbiec koronny w Starej Lubowli na Spiszu, rozpuścił fałszywą wieść, że skarbiec znajduje się na zamku w Tenczynie. Szwedzi w 1655 r. opanowali zamek, ale skarbu nie znaleźli i w lipcu 1656 r. opuścili go i spalili. Pod koniec XVII w. zamek przejęli i częściowo odbudowali Lubomirscy. Kolejnymi właścicielami byli Sieniawscy, a później Czartoryscy. W 1768 r. zamek spłonął od uderzenia pioruna. Od tego czasu popadał w ruinę. W 1816 r. zamek stał się własnością Potockich i pozostał w ich rękach do września 1939 r. Dopiero w 1912 r. podjęto prace konserwacyjne, które kontynuowano po 1949 r.
Zwiedzanie, zaczynamy od wejścia przez barbakan za którym znajduje się kasa. Mijamy rusztowania, które świadczą o trwających pracach remontowych. O pełnych godzinach zaczyna się zwiedzanie z przewodnikiem w cenie biletu, kto jednak woli sam, może jak najbardziej. Za barbakanem idziemy korytarzem obronnym, a następnie pod Wieżą Bramną Nawojową, przechodzimy na dziedziniec zamku górnego.
Na dziedzińcu znajduje się kilka ławek. Z głośników lekko rozbrzmiewa melodia średniowiecza. Klimat bardzo przyjemny. Wchodzimy do pomieszczenia pod drewnianym podestem, tam znajduje się wystawa ze zdjęciami. Następnie przez wspomniany podest przechodzimy do wieży. Po drewnianych schodach udajemy się na sam szczyt. Z murów przez otwory możemy zobaczyć resztę ruin które potwierdzają ogrom budowli. Następnie kierujemy się w stronę skrzydła reprezentacyjnego przez które przechodzimy na barbakan. Jest on dostępny do zwiedzania, a glify odbudowane.
Z barbakanu ukazuje nam się Baszta Dorotka. Jak głosi pierwsza legenda, jej nazwa powstała od Doroty, w której zakochał się Kazimierz Wielki. Poznał ją w zamtuzie (dom publiczny), wstydził się jej przeszłości, więc wszędzie gdzie się zatrzymywali przebywała w odosobnieniu. Wieże w których była ukrywana nazywano Dorotkami. Inna zaś głosi, że Dorotę Tęczyńską zamurował w baszcie mąż, bo oddawała swe wdzięki innym.
Jeżeli chodzi zaś o upiory, to podczas księżycowych nocy na wieży Nawojowej, pośród płomieni ukazuje się płacząca kobieta. Znika gdy zabrzmi dzwon w pobliskim klasztorze. Inna legenda mówi o skarbie pod kaplicą zamkową, którego strzegą diabły pod postacią psów. Skarby można ukraść 2 razy w roku. Nocą w Boże Narodzenie, albo Wielkanoc. Strzec się jednak należy cienia rycerza który krąży nocą po zamku, bo kto go ujrzy, ten z zamku nie wróci.
Z faktów, kręcono tu seriale: „Czarne Chmury”, „Rycerze i rabusie”, oraz film „Ostrze na ostrze”. Kolejna wycieczka za nami, oby pogoda za tydzień dopisała.