W tajemniczych Bunkrach Bluchera

Bunkry Blichera usytuowane na usteckim brzegu tuż koło portu to obecnie nie lada atrakcja turystyczna. Nie tylko dla miłośników podziemi czy militariów. Będąc w Ustce warto i tam zajrzeć.
Bunkry Blichera odwiedziłam będąc w Ustce jeszcze w ubiegłym roku(choć w tym również byłam Ustce, lecz tym razem w maju, z piękną słoneczną pogodą). Wtedy byłam tam w marcu i pogoda niestety była typowa dla przedwiośnia. Toteż jednego dnia gdy mocno wiał lodowaty wiatr od strony morza postanowiliśmy zwiedzić owo tajemnicze miejsce.

Bunkry to część fortyfikacji morskiego brzegu wzniesiona przez nazistów na przełomie lat 1938-1939. Konstrukcja z żelbetonu, miała stanowić doskonałe umocnienia w przypadku ataku .Patronem bunkrów został feldmarszałek, książę Gerhard Leberecht von Blücher , choć pochodził z Prus Wschodnich to mocno związany był z nieodległym Słupskiem , który podobnie jak Ustka leżał przed II Wojną Światową w granicach III Rzeszy.
Bunkry mają charakter zarówno muzeum , jak i skansenu. Zgromadzono tam sporo wojskowego uzbrojenia, pojazdów.

Same bunkry to szereg sal , których urządzenie wiernie zrekonstruowano, na podstawie tekstów i zdjęć z okresu ich świetności. Nie brak tam używanych wówczas sprzętów, środków łączności, repliki broni. Całość, jakże realistyczną uzupełniają manekiny w mundurach Wermachtu. Manekiny- muszę dodać - łudząco podobne do ludzi. W półmroku bunkrów robi to ogromne wrażenie!
Bunkier główny był przeznaczony dla 40 osób i wyposażony we wszelkie udogodnienia niezbędne do funkcjonowania przez jakiś czas, bez konieczności wychodzenia na zewnątrz.



W Bunkrach Blichera , z pomocą multimediów możemy przeżyć alarm bombowy. Dziwne uczucie. Doprawdy ! Obejrzeć repliki masek przeciwgazowych. Jest też do obejrzenia film dydaktyczny ,w niewielkim pomieszczeniu kinowym , wewnątrz bunkra, w którym podobno wyświetlano kroniki z frontów wojny.
Zwiedza się indywidualnie z audiobukiem, który lokalizuje pozycje zwiedzających (!!!) i opowiada o pomieszczeniach , w których się akurat znajdujemy. Prowadzi też po naziemnych, rozmieszczonych na wzgórzu wydmy pozostałościach fortyfikacji.

Można się również dołączyć do grupy zorganizowanej i wtedy zwiedza się z przewodnikiem.
Tablice informacyjne, uzupełnione fotami z okresu wojny dopełniają całości. Miejsce intrygujące. Jeśli będzie w Ustce warto doń zajrzeć.

Z okolic bunkrów , jest widok wprost na port oraz ujście Słupi do morza.