Rozpadlisko Skalne w Podgórzynie

Rozpadlisko Skalne w Karkonoszach znajduje się niedaleko Jeleniej Góry w niewielkiej miejscowości Podgórzyn. Wyjątkowo atrakcyjne, kuszące swym urokiem. Do niedawna nie wiedziałam o jego istnieniu. To miejsce niesamowite zapraszające , ot-tak na chwilkę na wyprawę w głąb granitowych skał. Nie jest to jednak jaskinia lecz rozpadlisko. Pęknięcie w masywnej granitowej skale, znajdującej się niedaleko rzeczki Podgórna, dokładnie na jej prawym brzegu. Pęknięcie ogromnych granitowych skał - jak podają źródła i co udało mi się wyczytać na tablicy informacyjnej, tuż przy wejściu do Rozpadliska- znajduje się ono na niewielkim uskoku tektonicznym. To spowodowało pęknięcie górotworu (w okresie geologicznym kształtowania Karpat) około 30 milionów lat temu.
Rozpadlisko , znane jako miejsce turystyczne jeszcze w XIX wieku i nazywane wówczas Hohle Stein było dla turystów odwiedzających Karkonosze nie lada atrakcją. Jest to bowiem szczelina w skałach o długości około 30 metrów a głębokości ponad 7.

W latach po II Wojnie Światowej miejsce to było zaniedbane, zaśmiecone. Przez pewien czas był tam nawet schron Obrony Cywilnej. Zniszczono dawną, poniemiecka infrastrukturę turystyczną. Dopiero od paru dosłownie lat miejsce to przeżywa swój renesans . Aby tam dotrzeć trzeba pokonać polną drogę , niewielkie wzgórze i polanę.
Zastanawiam się czy nie strach tam zejść , zwłaszcza jak na wyprawę wybrałam się sama ! W swą czeluść jednak Rozpadlina kusi , zaprasza rzec by można. Tuż przed rozpadliną ogromy powalony konar drzewa. Wydaje się, iż broni dostępu do skał.

Drewniana drabina z surowych bali przymocowana do fragmentu skalnego prowadzi może nie na dno tego niewielkiego skalnego, ciasnego kanionu lecz do kamiennych schodów, które prowadzą jeszcze dalej w głąb! Trochę boję się zejść lecz krajtroterska ciekawość poznawania świata bierze górę …chyba nad zdrowym rozsądkiem. Rozpadlisko bowiem oddalone jest od najbliższych domów.
Stąpałam powoli, bardzo ostrożnie. Chłód ścian w upalny czerwcowy dzień wydaje się być przyjemny. Przewędrowałam cały skalny jar. W kilku miejscach było tak ciasno, iż osoba o grubszej posturze miałaby problem z przejściem. Ściany w większości – jak doczytałam później to grafit porfirowaty , w którym widnieją żyły pegmatytowe oraz tzw ”tafoni” specyficzne formy wietrzeniowe.



Wyszłam z Rozpadliska nad brzeg Pogórzanki, chciałam bowiem wrócić inną drogą. Niestety mostek na rzece pozbawiony jest większości drewnianych klepek, strach było nawet pomyśleć o przejściu.
Wróciłam więc przez ów jar kamienny. Na koniec jeszcze kilka fot okolicznej przyrody . Genialne miejsce, tajemnicze i piękne . Wydaje mi się, iż nieopisywane jeszcze na PSz , choć – rzecz jasna pewna nie jestem. Jeśli ktoś z Was będzie w Kotlinie Jeleniogórskiej warto się tam wybrać.

