Turcja - 2015r cz. III. - W stronę Armenii

18.05.2015r.

Rano wybrałem się na spacer po Trabzonie, cisza wszystko pozamykane. Po wczesnym śniadaniu przejazd przez Erzurum i Horasan. Kontynuujemy trasę do miasteczka Ani - jednej ze stolic ormiańskich. Obecnie z dawnej świetności Ani pozostały jedynie ruiny, a miasto nazywane jest miastem - widmem. Rozrzucone na wyżynnych łąkach ruiny średniowiecznej metropolii Ani to jedna z największych atrakcji Bliskiego Wschodu. Jeszcze do niedawna podczas walk z kurdyjskimi partyzantami miejsce to było niedostępne dla zwiedzających. Już z daleka widać długie na 2 km podwójne miejskie mury wraz z okrągłymi wieżami. W czasach swej świetności miasto liczyło 100 tyś. mieszkańców. Wznosiło się w nim tysiąc kościołów, z których zachowały się pozostałości zaledwie dziesięciu. Przetrwał też jeden meczet oraz królewska cytadela. Po domach nie ma już nawet śladu, ale brukowana ulica wskazuje dawne centrum metropolii. Nocleg w Sarikamis. Trasa ok. 600 km.

19.05.2015r.



Nocowaliśmy w ośrodku narciarskim. Po drodze zatrzymamy się w punkcie widokowym na Górę Ararat (5135 m n.p.m.). Przejazd do Dogubeyazit, gdzie zwiedzimy Pałac Ishaka Paszy z XVII w., którego budowa trwała aż 99 lat. W śród tłumów zatrzymujemy się w przepięknych wodospadach Muradiye. Wodospady znajdują się na trasie Dogubayazit – Van przy mieście o tej samej nazwie. Zasilają jezioro Van. Nie są zbyt imponujące jednak na terenie powulkanicznym z rzadko rosnącą roślinnością i w raczej księżycowym krajobrazie stanowią atrakcję. Według ormiańskich legend tu właśnie znajdował się biblijny raj. Nocleg w Van. Trasa ok. 500 km.