Dwa dni w Veneto

<p style="\"text-align:" justify;="" \"=""> Majówkę 2012 spędzamy na zwiedzaniu Włoch. Jedziemy w ciemno, bez rezerwacji i większych planów, zdając się na przewodników - przypadek, pogodę, nastój. Przyjaciel polecił mi na początek zwiedzenie rejonu Veneto i kilku małych miast. Nawigacja wskazuje 950 km do Treviso polecanej dla osób "znudzonych" Wenecją🙂. Szybko mijają kilometry. Przeskakujemy Czechy i stajemy w Mikulowie na lody. Trwa wyscig autostopowiczów w akcji Autostop Race 2012. Z Mikulowa zabieramy chłopaków z Torunia, którzy wyruszyli z Sopotu i jadą do Dubrownika. Przed Graz zostawiamy ich na rozjeździe i tankujemy. Tym razem zabieramy dziewczyny z Wroclawia, które jadą do Rzymu. Miłe studentki zostawiamy na stacji za Udine i zjeżdżamy w kierunku Treviso. Mamy nadzieję, że młodzież bezpiecznie dotrze do celu i wróci do domów. Późno, szukamy noclegu i lekko zmęczeni szybko zasypiamy. Rano budzi nas śpiew ptaków z otulającego hotel parku. Niestety pochmurno. szybkie sniadanie i ruszamy na spacer po mieście. Na każdym kroku widać wpływy weneckie. Miasto przecinają liczne kanały. Z całym szacunkiem dla autorów przewodników Treviso nie może zachwycić podobieństwem do Wenecji. Ruszamy do Asolo. Małe miasteczko pośród pagórków z przytulnym ryneczkiem, zamkiem, kilkoma kościołami i uroczymi uliczkami. Zdobywamy wzgórze zamkowe Rocca pachnące czosnkiem niedźwiedzim.(wejście na zamek niestety zamknięte) , Plac Św. Piotra, włoczymy się uliczkami, pijemy pyszną kawę. Dla podróżujących samochodem - Karnet zdrapkę na parking można kupić w restauracjiu przy rynku, nie ma automatów. Z Asolo drogą 263 zjeżdzamy do Bassano del Grappa. W mieście festiwal ogrodów, w róznych punktach miejscowi ogrodnicy prezentują projekty ogrodów. Do zwiedzania dostajemy specjalną mapkę. Nasz głowny cel spaceru to słynny most pontonowy. Pierwszy pochodził z konca XIII wieku. , który został zaprojektowany przez architekta Andrea Palladio w 1569 roku. Most został zniszczony wiele razy, ostatni raz podczas II wojny światowej. Odwiedzamy jeszcze kościół św. Franciszka i otwarte muzeum na jego dziedzińcu i zmykamy szukać noclegu w Weronie.
